Na majowej sesji Rady Miejskiej nie brakowało emocji. Chociaż wynik najważniejszego głosowania – w sprawie absolutorium dla prezydenta, mimo padających argumentów przeciwnych – był jak najbardziej do przewidzenia.
Prezydent, głosami sprzyjających mu radnych, absolutorium otrzymał. Za – głosowało 19 radnych, przeciwko było 6 radnych, w tym ja i klub PiS. Podobnie było z wynikiem głosowania w sprawie wykonania budżetu za 2015 rok (18 – za, 6 – przeciw).
Jako radna niezrzeszona, zgodnie z regulaminem, który daje pierwszeństwo zabrania głosu przedstawicielom klubów, swoje stanowisko w sprawie realizacji budżetu miasta przez Zbigniewa Podrazę, przedstawiłam na końcu.
Dlaczego na „nie”?
Była to okazja do podsumowania i przypomnienia wszystkich argumentów i apeli, którymi posługuję się w swojej codziennej pracy radnej. Wspominałam więc o opłacie adiacenckiej i braku rzetelnej informacji oraz nieugiętym stanowisku ze strony władz miasta, które mogło uchronić mieszkańców przed zbędnymi (niewymaganymi prawem kosztami). O szczegółach czytaj tu:
http://katarzynazagajska.pl/oplata-adiacencka/
Przypomniałam o niekorzystnym dla miasta operacie szacunkowym i wciąż systematycznie ponoszonych kosztach terenów inwestycyjnych w Tucznawie, które jak nam mówiono wcześniej, ponosić będą inwestorzy. Dla dociekliwych:
http://katarzynazagajska.pl/dziwne-przypadki-pewnego-operatu/
Martwi mnie także nabrzmiała sytuacja w dąbrowskim szpitalu (Gazeta Wyborcza donosi dziś o kolejnych karach: http://sosnowiec.wyborcza.pl/sosnowiec/1,93867,20098716,kolejna-kara-dla-dabrowskiego-szpitala-pogarsza-i-tak-fatalna.html#BoxLokSosnImg), skandal związany z konfliktem dyrektora szpitala i lekarzy, który zaowocował problemami na porodówce, a potem na oddziale wewnętrznym i SOR (m.in. tu: http://katarzynazagajska.pl/problemy-dabrowskiego-szpitala-usunmy-przyczyny-a-nie-skutki/). To również nie było dla większości żadnym argumentem przeciwko polityce zarządzania miastem. Co więcej, prezydent wciąż nie dostrzega potrzeby odsunięcia dyrektora Grzywnowicza od sterów dąbrowskiej lecznicy. Tej postawie dziwi się już chyba cała Polska, która co chwilę widzi w mediach coraz to nowsze doniesienia z naszego szpitala.
Jak mantrę podkreślałam także, że tradycyjnie w mieście brak jest środków na realizację podstawowych potrzeb mieszkańców. Jako radni najczęściej w odpowiedzi na prośby i interpelacje nawet w sprawach najdrobniejszych, o które proszą nas mieszkańcy, słyszymy: „nie ma pieniędzy”. Tymczasem dla inwestorów, przedstawicieli biznesu (tych, którzy dopiero mają się zjawić w mieście, jak i tych którzy już w Dąbrowie Górniczej są) zawsze znajdą się pieniądze, odliczenia podatkowe i inne instrumenty finansowe. Zdaję sobie sprawę, że działają one (lub powinny działać) jak magnes na firmy, które zapewniają dąbrowianom miejsca pracy. Cały czas apeluję jednak o znalezienie równowagi i właściwych proporcji między potrzebami „zwykłego mieszkańca”, a ukłonami w stronę „wielkiego biznesu”.
Podwójnie za wodę
Zresztą okazja do przyjrzenia się, w jaki sposób mechanizm ten działa w naszym mieście, było głosowanie za podwyżkami cen wody w Dąbrowie Górniczej. Podwyżkami, których mieszkańcy mają nie odczuć w domowych budżetach, bo zmiany pokryje dopłata z kasy miasta (cena brutto za wodę i ścieki pozostaje na poziomie 13,93 zł, choć tak naprawdę wzrośnie o 3,9% w przypadku wody i 5,2% w przypadku ścieków). Martwią mnie również skąpe informacje ze strony spółki, w której mamy większościowy udział, skąd konieczność podwyżek. Nie przekonuje mnie na przykład informacja dotycząca hydraulicznego modelu sieci wodociągowej w mieście, która pozwala mieszkańcom dotkniętym awarią, nawet nie odczuć braku wody.
Proponowany przez władze miasta model opłat za wodę tak naprawdę od lat obciąża kieszeń mieszkańców podwójnie. Przypominam, że za dopłaty dla nas samych, płacimy z własnych podatków!
Niepokojąca wydaje się także inna kwestia. Ilość znajomych nazwisk u sterów dąbrowskich wodociągów. Mamy więc m.in. Roberta Koćmę, przewodniczącego Rady Nadzorczej, Henryka Zagułę, Waldemara Chałudę (jak się okazuje, tatę jednego z radnych), Kazimierza Górskiego (byłego prezydenta Sosnowca). Ciekawa sprawa, że dąbrowskie wodociągi tak chętnie angażują się we wspieranie dąbrowskich siatkarek, których klubem zarządza…ten sam Robert Koćma, zresztą występujący w mieście jeszcze w jednej roli – doradcy prezydenta Zbigniewa Podrazy. Przyznacie Państwo, że można się pogubić. Męczy mnie tylko jedno pytanie, dlaczego wodociągi tak hojną ręką pomagają siatkarkom, zamiast na przykład wspierać wyposażenie dąbrowskich przedszkoli?
Wiceprezydent odchodzi
Największym zaskoczeniem dla – myślę – większości radnych i mieszkańców była decyzja Henryka Zaguły, wiceprezydenta Dąbrowy Górniczej o rezygnacji ze stanowiska. Były prezydent miasta, obecnie odpowiedzialny za inwestycje zdecydował, że czas odpocząć i zająć się zdrowiem.
Nie kryłam zdumienia tą decyzją, choć ostatnio moje stosunki z wiceprezydentem nie układały się najlepiej (http://katarzynazagajska.pl/oswiadczenie-w-sprawie-utrudniania-mi-pelnienia-mandatu-radnej-rady-miejskiej-w-dabrowie-gorniczej-przez-henryka-zagule-i-wiceprezydenta-dabrowy-gorniczej/).
Przyznam jednak, że zdarzały się sytuacje, w których prezydent Zaguła zaskakiwał mnie bardzo pozytywnie. Nie wahałam się, by głośno wspomnieć na sesji o sytuacji mieszkańców Ząbkowic, którzy w związku z pracami przy uporządkowaniu gospodarki wodno-ściekowej mieli sporo pytań i wątpliwości (w ich okolicach było sporo problemów z tym zadaniem). Umówiłam się z mieszkańcami, by omówić ich wątpliwości, ale zadzwoniłam też do prezydenta Zaguły. Usłyszałam tylko : „Będę za pięć minut”. I był.
Pewnego dnia na korytarzu Urzędu Miejskiego spotkałam uczniów z jednej z prywatnych szkół w Sosnowcu. Mieli do zrobienia projekt na konkurs dotyczący inwestycji. Wymarzyli sobie, że zrealizują wywiad z prezydentem odpowiedzialnym za te zadania, nie byli jednak umówieni. Poszłam do gabinetu prezydenta Zaguły, by pomóc im zorganizować spotkanie. Prezydent akurat kończył pracę i wybierał się do domu. Gdy usłyszał, że młodzież chciałaby z nim porozmawiać, powiedział tylko: „Dawaj ich tutaj”. Wywiad nie tylko poszedł znakomicie, ale uczniowie konkurs wygrali.
Za te i podobne sytuacje, chciałam Panu bardzo podziękować, Panie Prezydencie
Na koniec wspomnę też o trzech ważnych dla mieszkańców interpelacjach.
Pierwsza z nich dotyczy „Przeglądu Dąbrowskiego” i apelu, by zgodnie z tendencjami panującymi obecnie w obywatelskich miastach (a za takie uważamy również naszą Dąbrowę) unikać propagandowego charakteru tego pisma. Zwracają na to uwagę mieszkańcy i radni. Mówi się o tym od lat. Po szczegóły odsyłam do interpelacji:
http://katarzynazagajska.pl/portfolio-item/interpelacja-dot-przegladu-dabrowskiego/
Kolejny mój apel dotyczy publikacji nagrań z posiedzeń komisji Rady Miejskiej. Dojrzeliśmy już chyba do tego, aby mieszkańcy mieli łatwiejszy dostęp do i tak jawnych posiedzeń. Ma to oczywiście związek z przejrzystością prac dąbrowskiego samorządu, na którym nam wszystkim zależy. Przyczynkiem do tej interpelacji były również coraz częściej zdarzające się sytuację (szczególnie dotyczy to komisji oświatowej), gdy radni opozycji (w tym ja i radni PiS) nie jesteśmy dopuszczani do głosu, albo zapisy regulaminu interpretowane są na naszą niekorzyść. Taki obywatelski „monitoring” pomógłby uregulować tego typu problemy:
Zawnioskowałam także o udostępnienie dokumentacji z inwentaryzacji i weryfikacji dokumentacji powykonawczej biegłych sądowych w zakresie budowy Centrum Administracyjnego.
Odpowiedzi na powyższe interpelację oczywiście udostępnię, tak szybko, jak tylko otrzymam je z urzędu.
Katarzyna Zagajska