To był bardzo wesoły piątek. Uśmiech i radość na twarzach niemal pół tysiąca dzieci z dąbrowskich przedszkoli i szkół nie dadzą się porównać z niczym. W takie dni czuję ogromną dumę i satysfakcję z mojej społecznej działalności i możliwości, które daje mi pełnienie mandatu radnej Rady Miejskiej. Ale od początku…
Zawsze przy okazji zawodowych obowiązków i kontaktów zastanawiam się, w jaki sposób mogłyby się one przydać mieszkańcom Dąbrowy Górniczej i samemu miastu. Kiedy więc poznałam (dzięki siostrze) aktorkę, reżyserkę i prezes Fundacji Zjednoczonych Artystów FuZja – panią Justynę Gumienną, nie miałam wątpliwości, że dąbrowskie dzieci czeka chwila dobrej i mądrej zabawy na teatralnym spektaklu.
Wszystko udało się dzięki dobrej energii tych ludzi
Mój plan udało się zrealizować dzięki wsparciu sponsora – pana Wojciecha Woźniaka, właściciela firmy Medex z siedzibą w Bobrownikach, który swoją działalność prowadzi również w naszych dąbrowskich Ząbkowicach.
Wielkie podziękowania należą się także pracownikom Domu Kultury Ząbkowice. Udostępniono nam salę, sprzęt i nieocenione wsparcie personelu technicznego m.in. w zakresie akustyki i świateł. Bez Państwa zaangażowania nasza inicjatywa nie byłaby możliwa. Dziękuję!
Serdecznie dziękujemy także aktorom, którzy zamiast jednego, zagrali aż dwa spektakle. Dzięki temu przedstawienie p.t. „Gość z planety Badadeusz” mogło obejrzeć dwukrotnie więcej dzieci – dokładnie aż 451 maluchów!
Do uczestnictwa w spektaklu zaprosiliśmy bowiem: przedszkolaki z Zespołu Szkolno-Przedszkolnego nr 7 w Ząbkowicach, Niepublicznego Przedszkola Inna Bajka w Ząbkowicach, pierwszaki ze Szkoły Podstawowej 21 i Szkoły Podstawowej nr 22 oraz maluchy z Przedszkola Miejskiego nr 33 w Ząbkowicach i dzieci z Szkoły Podstawowej nr 26 z Oddziałami Przedszkolnymi w Łośniu.
Po spektaklu przygotowałam drobne upominki w postaci zestawów książeczek i podziękowania dla współorganizatorów za zaangażowanie w pracę na rzecz tego pozytywnego i radosnego wydarzenia.
Są szanse na remontu Domu Kultury Ząbkowice?
Mam świadomość, że dla wielu rodzin z Ząbkowic wyprawa na spektakl do Pałacu Kultury Zagłębia w centrum miasta, będzińskiego Teatru Dzieci Zagłębia czy katowickiego teatru Ateneum jest przedsięwzięciem nie do udźwignięcia z punktu widzenia logistycznego i przede wszystkim finansowego. Cieszę się, że w ten sposób udało się nam przywieźć do Ząbkowic spektakl, który w zabawny, ale mądry sposób poruszał temat tolerancji, otwartości i zdrowego odżywiania. Mam nadzieję, że przesłanie „Gościa z planety Badadeusz”, wspaniała gra aktorska i emocje będą towarzyszyły dzieciom przez długie lata.
Nie byłabym jednak sobą, gdybym angażując się w organizację spektaklu, nie spojrzała ze smutkiem na to, jak wygląda obecnie Dom Kultury Ząbkowice. Od lat zabiegam o poprawę stanu nie tylko elewacji, ale również wnętrza, które jest w coraz gorszym stanie. Przy okazji ciekawostka: placówka w Ząbkowicach funkcjonuje od 1954 roku, czyli o cztery lata dłużej niż imponujący, wyremontowany ostatnio Pałac Kultury Zagłębia w samym centrum miasta.
Zawsze podkreślam, że mimo pogarszających się warunków pracy, placówka tętni życiem, skupia wokół siebie nie tylko dzieci na zajęciach edukacyjnych, artystycznych czy muzycznych, ale również dorosłych i seniorów. W budynku mieści także się MOPS, biblioteka i poczta.
Niedawno na mój wniosek po raz kolejny zorganizowano posiedzenie wyjazdowe w siedzibie Domu Kultury Ząbkowice. Radni mieli okazję przyjrzeć się fatalnemu stanowi obiektu. O potrzebach w zakresie modernizacji opowiedzieli również pracownicy placówki. Mam wrażenie, że po tym posiedzeniu w końcu coś drgnęło w temacie remontu. Aby jednak wpisać to zadania do Wieloletniej Prognozy Finansowej w budżecie muszą znaleźć się środki na pokrycie tej inwestycji. Pojawiły się już wstępne szacunki, z których wynika, że na ten cel niezbędne będzie co najmniej 8 milionów złotych. Mam nadzieję, że w końcu uda nam się zrealizować tę inwestycję.
Zwłaszcza, że wciąż w pamięci mam dyskusję, do której doszło kilka lat temu na jednej z Komisji Kultury, Sportu i Rekreacji, że placówkę lepiej zamknąć niż inwestować w jej remont. Pytanie tylko gdzie wtedy na spektakl poszłoby pół tysiąca dzieci?