Gdzie ta kampania fair play? – zastanawiam się, gdy słyszę te wszystkie kłamstwa, ubliżania i wyzwiska. Jak lekarz, dyrektor, poseł, prezydent miasta i doświadczony samorządowiec może posuwać się do takich tanich chwytów i metod najniższych lotów, jak te o zapowiedziach likwidacji Kół Gospodyń Wiejskich, czy podwyżkach prądu?
Jak to się stało, że wszystkie rodzinne klany związane z dąbrowskim urzędem miejskim, pojawiły się zupełnie przypadkiem, aby bronić pomnika Bohaterów Czerwonych Sztandarów, wobec którego nie zapadły żadne decyzje? Jak urzędniczka, a prywatnie partnerka szefa Straży Miejskiej może udawać obiektywną i tak aktywnie agitować? Jak ci wszyscy urzędnicy w godzinach pracy mogą tak dzielnie działać na Facebooku? Może wszyscy wzięli urlop, by na ostatniej prostej nie „bronić Dąbrowy”, ale tak naprawdę zadbać o swój prywatny folwark. Jak?
Mam wrażenie, drodzy internetowi agresorzy, że już dawno przekroczyliście granice dobrego smaku i zastanawiacie się, gdzie jeszcze ukąsić, żeby obronić swoją pozycję.
Ja tylko po raz kolejny powtórzę: poparłam w wyborach Roberta Warwasa, bo to kandydat, który podobnie jak ja i Stowarzyszenie Razem dla DG chce pracować w mieście na rzecz zmian. Nie walczy zaciekle, jak obecna ekipa, o swoje spokojne, dostatnie życie na samorządowym garnuszku. O to tak naprawdę toczy się Wasza (nie nasza gra). Stąd ta zaciekłość, zajadłość i strach.
Jak mogłam poprzeć Marcina Bazylaka, który nie widzi z moim programem punktów wspólnych? Po co miałabym to robić? Żeby zaraz po wyborach mógł jeszcze szczelniej zamknąć urząd przed mieszkańcami, ogradzając się kolejnymi sekretariatami? Żeby ignorował, jak dotychczas, mieszkańców proszących o odroczenie płatności w sprawie opłaty adiacenckiej z uwagi na ciężką życiową sytuację? Żeby nadal gospodynie z Kół Gospodyń Wiejskich same musiały sobie kupować korale, bo od miasta nie mogą się doprosić? Żeby osiedlowe świetlice były zamknięte dla mieszkańców, którzy chcą się w nich spotykać nie tylko podczas zajęć dla dzieci czy zebrań rad dzielnicy?
Żeby po raz kolejny usłyszeć, że tak naprawdę dyrektor szpitala to super menedżer, a ja jak zwykle się czepiam? Żeby znów zezwalano na obrażanie i wyzywanie radnych, z którym prezydentom i prezydium rady miejskiej nie po drodze? Żeby nadal można było lekceważyć radnych i mieszkańców oraz urządzać sobie „imieniny”, czyli tajne obrady przychylnych władzy radnych? A może żeby cena wody i odbiór odpadów biły rekordy wysokości w regionie? Jestem przeciwna dotychczasowej polityce miasta i wspieram kandydata, z którym widzę zbieżne punkty w tym zakresie.
Robert Warwas jest kandydatem wspieranym przez Razem dla Dąbrowy Górniczej, Dąbrowską Wspólnotę Samorządową i Kukiz`15. Mieszkańcy poinformowali mnie, że mamy również ciche wsparcie (wbrew oficjalnym deklaracjom) Platformy Obywatelskiej, której ostatnio z SLD nie po drodze. Protestuję już nie tylko przeciwko polityce SLD w Dąbrowie Górniczej, ale olbrzymiej nagonce na naszą koalicję. To mieszkańcy zdecydują i wybiorą, czy chcą kontynuować politykę Bazylaka (Podrazy) czy dojrzeli już do zmian. Nikogo nie zmuszamy (pojawiły się takie głosy w dyskusji), a jedynie rekomendujemy kurs na zmiany. Wybór należy rzecz jasna do Was.
Za chwilę cisza wyborcza, więc każdy z nas będzie miał jeszcze moment, by zastanowić się nad kierunkiem, jaki przez najbliższe pięć lat, powinna objąć Dąbrowa Górnicza.
Trzymam kciuki za zmiany. Trzymam kciuki za Roberta Warwasa.
Życzę Wam dobrych wyborów!
Katarzyna Zagajska