Głos Ząbkowic ws. składowiska kabli, gum i opon słychać dziś było w całej Polsce – Katarzyna Zagajska

Głos Ząbkowic ws. składowiska kabli, gum i opon słychać dziś było w całej Polsce

Powstaje reportaż TVP 3 o składowisku kabli, gum i przetwarzania opon. Przyjdź na nagranie
24 stycznia, 2022
Spokojnych Świąt Wielkanocnych
14 kwietnia, 2022

Głos Ząbkowic ws. składowiska kabli, gum i opon słychać dziś było w całej Polsce

Za mieszkańcami Ząbkowic wieczór pełen emocji. Dziś (28.01) na żywo w programie Głos Regionów w TVP3 poruszono problem firmy Karbokom, która planuje przy ul. Rapackiego 22 w Dąbrowie Górniczej uruchomić skład kabli, gum, opon i produkcję tzw. czipsów gumowych.  O sprawie mówimy oczywiście nie od dziś.

Warto sobie dla przypomnienia zerknąć na moją relację ze spotkania, które z mieszkańcami zorganizowała spółka Karbokom.

http://katarzynazagajska.pl/skladowaniu-i-przetwarzaniu-zuzytych-opon-w-zabkowicach-mowimy-stanowcze-nie/

Tu ciąg dalszy wraz z przygotowanym do wydruku i wysłania sprzeciwem do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które wkrótce ma zająć się sprawą Ząbkowic.

http://katarzynazagajska.pl/ciag-dalszy-sprawy-skladowiska-kabli-i-gumy-oraz-utylizacji-opon-w-zabkowicach/

W końcu o temacie zrobiło się tak głośnie, że zadzwoniła do mnie pani redaktor z TVP3, proponując, że spotka się z nami na żywo. Prosiła o powiadomienie mieszkańców, którzy mieszkają w pobliżu i pomoc w znalezieniu miejsca, gdzie moglibyśmy program nagrać. Poprosiłam więc jedną z mieszkanek o udostępnienie prywatnego placu nieopodal firmy, o której od kilku tygodniu rozmawia się w Ząbkowicach. Poinformowałam również mieszkańców, z którymi na co dzień w sprawie współpracuję i staramy się znaleźć rozwiązanie. Informacja pojawiła się także na moim Facebooku. Ze zdziwieniem zauważyłam, że bez konsultacji jedna z dąbrowskich organizacji rozpowszechniała tę informację jak własną (zmienili sobie tylko godzinę spotkania przed programem). Nie pierwszy to przypadek, bo wcześniej przywłaszczyli sobie zdjęcie, które otrzymałam od jednej z mieszkanek. Nie przestaje mnie zadziwiać taka postawa.

Ostatecznie zamiast pani redaktor program prowadził red. Durmała. Nagranie możecie obejrzeć tutaj:

 

https://regiony.tvp.pl/12220577/glos-regionow

 

Co ciekawe, w trakcie emisji dowiedziałam się, że jako radna w ogóle w Ząbkowicach nie bywam i sprawami dzielnicy się nie interesuję. Przyznaję, że zdumiało mnie to bardzo. Mam nadzieję, że mieszkanka, która zarzuciła mi brak zaangażowania po programie wejdzie na mojego bloga, poczyta interpelacje, porozmawia z sąsiadami i będzie miała szansę ciut lepiej zorientować się w życiu swojej dzielnicy. Zapraszam Panią także do kontaktu, chętnie opowiem o swojej co najmniej 12-letniej aktywności.

Przebieg programu Głos Regionów potwierdził także starą zasadę: jest prawda czasu i prawda ekranu. W telewizji liczy się niestety, kto głośniej krzyczy i trzyma większy transparent. Uchodzi wtedy nawet, że obraża mieszkańców twierdząc, że ich dzielnica jest najbardziej zdegradowana, że nie mieszka w pobliżu i opowiada o problemach z sąsiedniej dzielnicy. Zabrakło za to miejsca dla tych, których rzeczywiście problem dotyczy, czyli osób, które mieszkają po sąsiedzku. Nie zostali dopuszczeni do głosu, choć stali tuż za mną. Poinformowałam wcześniej redaktora, gdzie byli prawdziwi bohaterowie i mieszkańcy okolicy, więc doskonale o tym wiedział. Chyba po prostu zbyt spokojnie się zachowywali.

Przykre to podwójnie, bo nie po raz pierwszy w ostatnim czasie słyszymy o Ząbkowicach same najgorsze rzeczy. Docierało do mnie wiele głosów od mieszkańców, jak bardzo ich to boli. Dzielnica niedawno była negatywnym bohaterem innego programu w TVP 3. Wielka szkoda, że autorzy cyklu Zdegradowane dzielnice nie potrafili dostrzec, jak wiele się tu zmieniło w ostatnim czasie na lepsze. Ważne, że wiedzą to mieszkańcy, a nawet sąsiedzi z Sosnowca, którzy bywają u nas z dziećmi m.in. na zajęciach i spektaklach w Domu Kultury Ząbkowice.

Wracając do sprawy dzisiejszego programu:

Kiedy podczas nagrania członkowie jednego ze stowarzyszeń po raz kolejny twierdzili, że rozwiązaniem sprawy Ząbkowic jest zmiana miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, który uchwalono w 2005 roku, przyszła mi do głowy pewna myśli. Czy to czasem nie było tak, że akurat wtedy pewna mieszkanka Dąbrowy Górniczej, która od pewnego czasu stara się zwrócić na siebie uwagę wszystkich i za WSZELKĄ CENĘ była pracownicą dąbrowskiego samorządu lub samorządowej instytucji? Czy to nie wtedy powinna przewidzieć problem, zwrócić uwagę, że może za kilkanaście lat pojawi się taka firma przy ulicy Rapackiego? Sprawdziłam – nie zgłaszała.

Chciałabym jeszcze raz powtórzyć: zmiana planu zagospodarowania przestrzennego to procedura długotrwała. Nie zablokuje inwestycji Karbokom, bo potrwałaby pewnie co najmniej ze dwa lata. Za to jest jeszcze nadzieja, bo Samorządowe Kolegium Odwoławcze nie powiedziało ostatniego słowa w sprawie Rapackiego 22 i decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych dla firmy. Liczę, że spojrzy na sprawę inaczej niż dotychczas w związku z takim zaangażowaniem mieszkańców, ich protestami i pismami, które wysyłamy wspólnie do SKO. Tylko w ostatnim czasie przekazałam tam ok. 60 pism zaniepokojonych mieszkańców, a wiem, że wiele osób wysyła je także osobiście. Do sklepu SHOT przy Armii Krajowej 18 (koło dworca w Ząbkowicach), w którym pozostawiam wzory pism dowoziłam już nowe druki, bo zabrakło. TU MOŻNA POBRAĆ SWÓJ EGZEMPLARZ

Dotarłam też do pełnej wersji decyzji Samorządowego Kolegium Odwoławczego w sprawie firmy Karbokom. Jak pamiętamy, prezydent Marcin Bazylak, odmówił wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla planów firmy i spółka odwołała się do SKO. Uzupełniła także swój wniosek m.in. o działalność produkcyjną, tak aby był zgodny z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego (teren przewidziano na produkcję i usługi).

Jak tłumaczył podczas programu wiceprezydent Wojciech Kędzia, miasto opierało swoje stanowisko na definicji, że w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego mowa o produkcji, w procesie której powstają już gotowe produkty. Tymczasem Karbokom produkować zamierza tzw. czipsy gumowe, czyli półprodukty do dalszego przetwarzania. Stąd negatywne stanowisko naszego Urzędu Miejskiego.

Przy okazji bardzo dziękuję za obecność panu wiceprezydentowi i rzeczowe wyjaśnienia. Obecny był również przedstawiciel Wydziały Architektury, dla którego niestety również zabrakło czasu antenowego. Wielka szkoda, bo byłby to kolejny merytoryczny głos w tej sprawie.

Firma się odwołała, więc SKO do sprawy włączyło prezydenta Sosnowca, sugerując w swojej decyzji interpretację, że proces wytwarzania z odpadów „chipsa gumowego” może być uznany za produkcję. Podkreślono w decyzji, że właśnie tę kwestię Sosnowiec powinien szczegółowo zbadać prowadząc ponowie postępowanie. Rozchodzi się więc o różnice w definicji i interpretacji pojęcia „produkcja”. Jak Państwo widzą temat nie jest łatwy i opiera się wręcz o niuanse. Nie załatwi go z pewnością „tu i teraz” żadna zmiana planu zagospodarowania przestrzennego. Cokolwiek nie zrobimy w tym temacie, Karbokom będzie się opierał o zapisy, które zastał w m.p.z.p, gdy rozpoczął całą procedurę. Co więcej, gdyby plan udało się zmienić na niekorzyść inwestora w takiej sytuacji, ma on podstawy ubiegać się o sowite odszkodowanie od gminy. Na tym etapie rozwiązania należy szukać więc gdzie indziej i korzystać z tego, że SKO nie wydało jeszcze w naszej sprawie decyzji. Zachęcam więc do dalszej aktywności i przesyłania pism z uwagami do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Dziękuję wszystkim mieszkańcom Ząbkowic, którzy już to zrobili.

Katarzyna Zagajska