Niekończąca się opowieść, czyli Nemo znów potrzebuje pomocy – Katarzyna Zagajska

Niekończąca się opowieść, czyli Nemo znów potrzebuje pomocy

Przesunięcia w budżecie i Wieloletniej Prognozie Finansowej, zaciągnięcie kolejnego już kredytu na kwotę 100mln zł
25 listopada, 2016
Czy my mieszkamy w tej samej Dąbrowie Górniczej?
27 kwietnia, 2017

Niekończąca się opowieść, czyli Nemo znów potrzebuje pomocy

Marcowa sesja Rady Miejskiej upłynęła pod znakiem kolejnego wsparcia finansowego dla spółki ze 100% udziałem gminy – aqua parku Nemo Wodny Świat Dąbrowa Górnicza. Nie po raz pierwszy i za pewne nie po raz ostatni pomagamy odbić się od dna firmie, która działa przecież na wolnym rynku, a przed zamknięciem chronią ją jedynie kolejne koła ratunkowe, rzucane przez dąbrowskich podatników.

Nie będę przypominała już historii powstania aqua parku, wyliczała kolejnych pożyczek, poręczeń kredytów i dofinansowań, gdy Nemo nie było jeszcze miejską spółka. Zaledwie w październiku Nemo otrzymało zastrzyk finansowy w postaci 1 mln złotych (więcej na ten temat TU http://www.dg.pl/news/show/group/1/id/6922), w tym tygodniu zapadła decyzja o 2,8 mln zł, które wesprą budżet spółki.

By przypomnieć sobie historię i poznać szczegóły, warto zajrzeć do podsumowania radnego Grzegorza Jaszczury, który sprawę obserwuje od lat, bezbłędnie punktując i wyliczając (ostatnio TU http://grzegorzjaszczura.pl/?p=41664), że koszty poniesienie przez gminę przez 15 lat funkcjonowania aquaparku to już ok. 70 mln zł.

Działający (?) od 1,5 roku plan naprawczy nie zmienił sytuacji. Dalej dofinansowujemy spółkę, która nie radzi sobie w konkurencji z podobnymi obiektami w regionie, a nawet dąbrowskimi basenami, których w otoczeniu jest całkiem sporo.

Mieszkańcy chętniej wybierają tańsze baseny, choćby niedawno wyremontowane obiekty w szkole sportowej, przy ulicy Morcinka czy w Sztygarce lub Łazach, gdzie  – co ciekawe – często można spotkać również radnych, głosujących za dofinansowaniem dąbrowskiego aquaparku.

 

63 lata oczekiwania na remont

Najciekawsze były argumenty o niezbędnych remontach po 15 latach funkcjonowania, które mają poprawić bezpieczeństwo i estetykę obiektu przytaczane przez prezydenta Zbigniewa Podrazę oraz jednego z radnych, przekonującego, że nie wyobraża sobie nie odświeżać własnego mieszkania przez tak długi czas.

Mam na to tylko jedną odpowiedz: Naprawdę tak troszczycie się o zaledwie 15-letni obiektu? A co z Domem Kultury w Ząbkowicach, który na remont czeka od…63 lat?! Zabiegam od dwóch kadencji o modernizacji tej placówki, niestety moje argumenty, apele i prośby pozostają bez echa.

Gdy radni mówią, że w wakacje i ferie dąbrowskie dzieci korzystają z obiektów za darmo, ja przypominam tylko, że koszty utrzymania Nemo są tak ogromne, że taniej byłoby wynająć naszym uczniom latem i zimą luksusowe autokary z telewizorami i zawieźć ich do aqua parków w innych miastach. Nie trzeba mieć w domu jelenia, żeby zjeść pieczeń z dziczyzny.

Przypomnę, że w budynku działa nie tylko instytucja kultury, ale również MOPS i poczta, zaś sama placówka pełni w dzielnicy ogromnie ważna rolę kulturotwórczą i integracyjną. Sypiące się stropy, zamknięty taras i ogólna fatalna kondycja obiektu jakoś nie budzą w innych radnych tyle troski. Podobnie jest z placówki w Łęce, Łośniu czy Strzemieszycach Małych, które również aż proszą się o dobudowanie piętra i remont, by mieszkańcy mogli w pełni go wykorzystywać.

Nie wspomnę o miejscach w Dąbrowie Górniczej, gdzie od 50 lat mieszkańcy czekają na…chodnik czy drogę!

Przy okazji nadmienię, że po raz kolejny podczas głosowania ws. Nemo stałam przed dylematem. Nie chodzi o samą uchwałę o zwiększeniu kapitału zakładowego spółki – od początku wiedziałam, że zagłosuję przeciw. Problem pojawił się nieco wcześniej, gdy trzeba było głosować za przesunięciami w Wieloletnim Planie Finansowym, dotyczącymi wszystkich przesunięć budżetowych na marcowej sesji. Zagłosowałam za uchwałę, podkreślając, że jestem stanowczo przeciwna zawartemu w niej „zastrzykowi” finansowemu dla Nemo. W dyskusji doszło nawet do tego, że przewodnicząca Rady Miejskiej – Agnieszka Pasternak wyłączyła mi mikrofon.

Zresztą zachęcam Państwa do obejrzenia relacji z sali sesyjnej (w pierwszej części relacji znajdą Państwo dyskusje o WPF, w drugiej – debatę nad przyszłością Nemo – http://obrady.dabrowa-gornicza.pl/archiwum.php?rok=2017&dzien=2017_03_29).

 

Najważniejsze: storpedować?

Podczas obrad złożyłam ważną dla mnie – i jak sądziłam – dla innych radnych i mieszkańców interpelację. Chodzi o sprawę zbiornika wodnego Pogoria IV. Podczas ostatniego posiedzenia Komisji Rozwoju i Promocji Miasta chciałam zachęcić radnych do wspólnej inicjatywy (najwyraźniej zmyliły mnie nazwy klubów do których koledzy należą, m.in. Wspólnie dla Dąbrowy, Dąbrowska Wspólnota Samorządowa czy Towarzystwo Przyjaciół Dąbrowy Górniczej, czy Platforma Obywatelska).

Chciałam, abyśmy wspólnie wyszli z inicjatywą ws. zorganizowania spotkania w składzie: gminy Siewierz, Będzin, Dąbrowa Górnicza oraz Rejonowy Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach, a także utworzony niedawno Związek Stowarzyszeń Pogoria IV. Byłaby to okazja, by podyskutować o przyszłości zbiornika, jego rozwoju w kierunku rekreacyjnej, atrakcyjnej oferty dla mieszkańców.

Tymczasem postawa kolegów mnie zaskoczyła. Usłyszałam: „Po co? I tak nie przyjdą”, „Nie znamy szczegółów”, „A stowarzyszanie ledwo powstało i już się kłóci wewnątrz”, „A przecież rozmowy już się toczyły”.

Rozumiem, że każda moja inicjatywa musi być torpedowana, jak choćby pomysł, by zaprosić do Dąbrowy Górniczej ekspertów w zakresie jawności pracy samorządu terytorialnego ze znanej i cenionej organizacji Sieć Obywatelska Watchdog Polska. (przypomnę: http://www.katarzynazagajska.pl/oswiadczenie-w-sprawie-utrudniania-mi-pelnienia-mandatu-radnej-rady-miejskiej-w-dabrowie-gorniczej-przez-henryka-zagule-i-wiceprezydenta-dabrowy-gorniczej-dodano-13-04-2016/).

Radni skrytykowali pomysł (bo podobno nie znali organizacji!), a potem i tak pojawili się na spotkaniu, które pomógł zorganizować prezydent i przewodnicząca Rady Miejskiej – za co dziękuję.

Nie sądziłam jednak, że liczy się bardziej krytykanctwo i chęć blokowania moich pomysłów niż wspólna praca na rzecz rozwoju miasta i wzbogacania oferty dla mieszkańców, gdy pojawi się choćby cień szansy w tym zakresie. Uważam, że spotkanie wszystkich zainteresowanych stron byłoby właśnie takim cieniem.

Z pomysłem dotyczącym Pogorii IV udałam się więc (w formie interpelacji) do prezydenta Podrazy. Z nadzieją czekam na efekty (tak jak w przypadku spotkania dotyczącego jawności).

Moje interpelacje znajdą Państwo tu: http://www.katarzynazagajska.pl/interpelacje/

 

Na koniec jeszcze dla mnie osobiście ważne podziękowania dla dąbrowskiego Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej:

Serdecznie dziękuję wszystkim pracownikom MOPS razem i każdemu z osobna, za pomoc i zaangażowanie jakie okazali, gdy zwróciłam się o wsparcie w kryzysowej sytuacji dla mieszkanek Dąbrowy Górniczej. W jednej chwili na nogi postawiono wszystkie siły, służby i niezbędne instytucje, a pracownicy MOPS wykazali się ogromnym sercem, zaangażowaniem i pomocą. Bardzo, bardzo dziękuję!

 

Katarzyna Zagajska