Ostatnie tygodnie tej kadencji samorządu to dla niektórych radnych najwyraźniej bardzo nerwowy czas. Gdyby niektórzy bez emocji sami posłuchali, co czasem mówią podczas posiedzeń komisji czy sesji Rady Miejskiej, pewnie by się zdziwili.
„Po co łatać drogę, skoro jest ubezpieczenie”
Tak się dziwnie składa, że często są to wypowiedzi skierowane w moją stronę, aby zanegować prezentowane przeze mnie inicjatywy i potrzeby. Przykład? Kiedy wspomniałam o konieczności zamontowania większych koszy na odpadki nad Pogorią, bo rowerzyści, którzy bardzo lubią tę trasę, zwykle szybko zapełniają butelkami obecne pojemniki, usłyszałam, że nie ma takiej potrzeby, bo radni są za tym, aby każdy swoje śmieci zabierał ze sobą i wyrzucał w domu.
Kiedy po raz kolejny przypomniałam, że dla bezpieczeństwa mieszkańców należy jak najszybciej uzupełnić ubytki na drodze S1 w rejonie dzielnic Ujejsce, Ząbkowice i Antoniów, dowiedziałam się, że w zasadzie nie ma takiej potrzeby, bo miasto ma ubezpieczenie z tytułu szkód. Złożyłam więc interpelację w sprawie wydatków, jakie z tego tytułu ponosi miasto – CZYTAJ WIĘCEJ
Sugerowano mi też, że uszkodzenie mojego auta do jakiego doszło ostatnio na S1 nastąpiło w związku z nadmierną prędkością, a nie olbrzymią dziurą w drodze. Argument, że nawet z policyjnej notatki wynika, że dopiero włączałam się do ruchu na rozpalone głowy niektórych radnych nie działa.
Przed nami kilka tygodni pracy w tej kadencji, zastanawiałam się, do jakich granic absurdu dojdziemy. Odpowiedź przyszła szybciej niż się spodziewałam.
Siła do działania jest w nas
Na ostatniej sesji Rady Miejskiej gościła poseł Barbara Chrobak, która pojawiła się najwyraźniej tylko po to, by połajać radnych, że nie przyszli na spotkanie z mieszkańcami Strzemieszyc, na które (jak się od nas dowiedziała) nie byli zaproszeni. Okazało się zresztą, że pani poseł też na spotkaniu nie było. Parlamentarzystka, która zaproszenie od organizatorów otrzymała, w zastępstwie wysłała swoich współpracowników. Tak się składa, że reprezentanci Stowarzyszenia Razem dla DG byli obecni na spotkaniu, a problemy dzielnicy Strzemieszyce śledzimy wspólnie na bieżąco, szukając wspólnie z mieszkańcami rozwiązań.
Przy okazji, chciałabym nawiązać do tego, jak wielką siłą jest dla mnie współpraca z ludzmi. Od początku działałam jako radna samodzielna, samodzielnie przygotowuję się do sesji. Sama szukam ekspertów i prawników, których mogę się poradzić w kwestiach tak trudnych jak opłata adiacenka. Kiedy zdecydowałam się założyć Stowarzyszenie Razem dla DG wspólnie z przyjaznymi i wspierającymi mnie osobami (Tomasz Pasek, Ela Bąk i Tadeusz Cuber – bardzo Wam dziękuję) nie przypuszczałam nawet, że tak szybko zgromadzimy wokół siebie niezwykłą grupę ludzi.
Zawsze wiedziałam, że razem można zdziałać więcej, ale teraz potencjał naszej grupy odczuwam w praktyce.
Dzięki działaczom Stowarzyszenia Razem dla DG wiem, że nie ma rzeczy niemożliwych, że zawsze znajdzie się zaangażowana osoba, która spotka się pilnie z mieszkańcami, gdy ja jestem na drugim końcu miasta, a potem samodzielnie poprowadzi sprawę. Tak było w przypadku zaniedbanego grobu Edwarda Miętki i Natalii Pendziałek, która poświęciła sporo czasu i energii na spotkania z krewnymi historycznego, dąbrowskiego bojownika. WIĘCEJ SZCZEGÓŁÓW
W ten sposób powstała również interpelacja dotycząca sprawy Edwarda Miętki
Dziękuję Natalio za współpracę i szybką reakcję!
O sile Stowarzyszenia i sprzyjających nam osób w symboliczny sposób przekonałam się również w przerwie obrad sesyjnych. Akurat niedaleko była moja rodzina, więc postanowiliśmy zjeść wspólnych obiad w barze przy sali sesyjnej. Zanim dotarłam do wejścia urzędu, by przywitać męża i dzieci, spotkałam kilku członków Stowarzyszenia, doradców i przyjaciół. Oczywiście wszyscy siedliśmy do stołu i niewielki rodzinny obiad przekształcił się w niezapomniane dla mnie spotkanie. Naładowana Waszą energią po przerwie przystąpiłam do dalszej pracy na sali sesyjnej i czułam, że mnie wspieracie, gdy wyszłam na mównicę, oświadczyć, że kandyduję na prezydenta Dąbrowy Górniczej.
Dziękuję Wam i mieszkańcom za słowa wsparcia i motywację do działania.
Tu moje wystąpienie, które nakręcił kibicujący mi Adam Skubij:
Interpelacje, które złożyłam nie tylko podczas ostatniej sesji można zobaczyć TU
Dla mnie bardzo ważna jest jeszcze jedna sprawa, o która zabiegałam – chodzi o windę przy ulicy kardynała Wyszyńskiego (dawnej Skibińskiego). Pisałam o niej wielokrotnie z racji tego, że winda znajduje się na budynku, w którym swoją siedzibę ma NFZ oraz Ośrodek Fundacji InCorpore. Nie dziwi więc, że w obiekcie jest sporo osób starszych i z niepełnosprawnościami. Dotąd nie miały szczęścia, bo stara winda ciągle się psuła. Prezydenci nie widzieli potrzeby ani pieniędzy na jej wymianę. Efekt był taki, że co chwilę ktoś się w niej zacinał. Po moich interwencjach winda została wymieniona, ale…znów zaczęła się psuć.
Tu artykuł Gazety Wyborczej na ten temat – CZYTAJ
Podczas przerwy w obradach sesji odebrałam telefon z Fundacji InCorpoere, że windzie zatrzasnęła się staruszka i zatrzaśnięta upalny dzień w kabinie musiała długo oczekiwać na przyjazd serwisu z innego miasta. Cud, że nic się nie stało. Zareagowałam od razu składając interpelację, ale również osobiście rozmawiałam z wiceprezydentem Damianem Rutkowskim na ten temat.
Serdecznie pozdrawiam
Katarzyna Zagajska